Szanowni czytelnicy. W nagłówku poprzedniego odcinka omyłkowo wpisałem numer 136, zamiast 138. Przepraszam za to utrudnienie, chociaż mam nadzieję, iż zorientowaliście się, że treść odcinka była prawidłowa. Życzę zatem miłej lektury, bo wiele jeszcze będzie się tu działo. 23.07.1945 - Poczdam - tymczasowa kwatera Dowództwa Oddziału Specjalnego SMIERSZ. - Usiądźcie majorze. I cieszcie się, że możecie usiąść u mnie na krześle, a nie gdzie indziej. - Nie rozumiem… - Aby wszystko było jasne, powiem wam od razu. Minęło już kilka dni i spokojnie można podsumować to, co nas ostatnio spotkało. Tylko dzięki mnie siedzicie sobie na krześle w Poczdamie a nie w celi śmierci w Moskwie, albo na jakiejś zawszonej pryczy w łagrze za kołem podbiegunowym. - Towarzyszu generale… - Milczeć, jak ja mówię! I słuchać dalej. Tylko dlatego, że w raporcie do Moskwy nie napisałem o waszych zwidach dotyczących rzekomego Heinricha Reschke i waszych niewy