12 styczeń 1945, godzina 14.00 – Berlin, siedziba SD, gabinet Modera. - No, widzę, że jak cię pogonić, to potrafisz się sprężyć ! - Oberführer ! Nie pojechałem tam przecież próżnować. Trzeba było sprawdzić i ocenić mnóstwo rzeczy.
11 styczeń 1945 – Obiekt Centrum. Tym razem Henryk nawet nie próbował ukryć zaskoczenia. W dwa miesiące odwalono niewiarygodny kawał roboty. To rzeczywiście był najwyższy priorytet. Zastał już wybetonowane ściany, wydrążoną i sprawną studnię głębinową, zainstalowane i działające grzejniki, wentylację, filtry powietrza, agregaty i zbiorniki z paliwem.
02 styczeń 1945 – Berlin, siedziba SD, gabinet Modera. - Szef pana prosi, sturmbannführer. - Już idę, Katherine. Kazał zabrać ze sobą jakieś dokumenty ? - Nie. Przynajmniej nic o tym nie mówił. - Dobrze. Zaraz będę.
Noc sylwestrowa 1944/1945 – Berlin, restauracja „U Weterana”. Nie pierwszy już raz balowali w tej knajpie. Gdy zamawiali lokal dla siebie, przebywała w nim tylko nieliczna i dyskretna obsługa oraz właściciel, stary kuternoga, poruszający się o kulach już od czasów walk pod Verdun, w 1917 roku. Spokojnie więc można było nawet się upić, chociaż w przeciwieństwie do reszty kompanii, Henryk kontroli nad sobą nie tracił.
03 grudzień 1944 – Oppeln. Udało mu się wyrwać na ten jeden dzień, przynaglony telefonem Fischera. Raporty już złożył, obliczenia i plany wykonał. Chyba tylko dlatego Moder, acz niechętnie, wydał mu zezwolenie. „Räder müssen rollen für den Sieg”! , a nie dla załatwiania prywatnych spraw. Plakaty z tą sentencją wisiały na wszystkich dworcach kolejowych, ale życie miało swoje prawa i czasem trzeba było to zmienić.