Mładszyj sierżant Fiodor Jewtuszenko kochał swoją maszynę. Była to miłość odwzajemniona, bowiem jeszcze nigdy jego motocykl M - 72 go nie zawiódł, choć spędził na jego siodełku już prawie dwa lata.
Terminu co prawda nie dało się utrzymać, ale o 11.45 w końcu ruszyli. Najpierw były trudności z odpaleniem silnika i Henryk musiał solidnie zakręcić korbą, aby maszyna wreszcie zaskoczyła.
Dwójka mężczyzn która stanęła w progu wyglądała jeszcze gorzej niż Dietrich. Mimo to, ku najwyższemu zdziwieniu wszystkich obecnych, w jednej chwili Schaube rzucił się w ramiona wyższego z przybyszów.