Szanowni czytelnicy. Dotarłem ostatnio do nowych materiałów historycznych i uznałem, że warto w tę powieść wpleść pewne wątki, mające na celu podniesienie jej atrakcyjności. Zaczynam przy tym pracę, lecz przez pewien czas skutkować to będzie nieregularnością publikowania nowych odcinków. W związku z tym, proszę o cierpliwość i wyrozumiałość, w sytuacji, gdybym przez tydzień czy dwa nie zdołał zamieścić następnej części. A teraz zachęcam do lektury odcinka numer 96. Z życzeniami wielu nowych wrażeń - J.W. 05/06.05.1945, północ – południowe przedmieścia Waldenburga, dom kowala Amplera. Dotarli tam według planu, choć nogi, jakby same, narzucały coraz szybsze tempo. Chłód nocy pogłębiał drobny deszczyk padający już od paru godzin i chyba tylko dlatego, że cały czas się poruszali, dawało się to jeszcze jakoś wytrzymać.