Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2024

ATOMOWY POKER 151

31.07.1945, południe - Norwegia, port w Bergen.             Narada, na którą Nordhug został wezwany bezpośrednio po zejściu z holownika, zapowiadała się niecodziennie. To nie była już błaha sprawa, skoro wezwanie dotyczyło też komendanta portu w Bergen i gdy tylko Nordhug postawił tam stopę na lądzie, od razu skierowano go do czarnego, służbowego Opla, w którym za kierownicą osobiście siedział jego bezpośredni przełożony.

ATOMOWY POKER 150

30.07.1945 - Norwegia, fiord na południe od Bergen.   Jednostka, która rano dotarła do przystani, okrętem wojennym była tylko z nazwy. Tak naprawdę, był to należący do marynarki wojennej niewielki stary holownik, wykorzystywany w Bergen jako jednostka pomocnicza, przeznaczona do rozwożenia zaopatrzenia i wykonywania zadań doraźnych. Uzbrojony w zestaw trzydziestosiedmiomilimetrowego, jeszcze niemieckiej proweniencji dwulufowego, półautomatycznego przeciwlotniczego działka morskiego typu SK C/30, nie mógłby oczywiście brać udziału w jakimkolwiek poważnym starciu, ale nawet taka broń, celnie i z niewielkiej odległości oddaną serią rozpruła by kiosk, a z dużym prawdopodobieństwem nawet i kadłub sztywny okrętu podwodnego, jak przerdzewiałą puszkę konserw. Bojowy wizerunek holownika uzupełniała dziesięcioosobowa drużyna piechoty, wsparta dwuosobową sekcją ciężkiego karabinu maszynowego. To było wszystko, co po blisko półgodzinnej rozmowie i bez narażania się na śmieszność, zaoferował Nord