07.01.1946, rano - Związek Sowiecki, Krym, ośrodek szkolenia Smiersz. - No, Walery Konstantynowiczu! - komendant ośrodka szkolenia, w którym od połowy sierpnia ubiegłego roku i każdego dnia od wczesnego ranka do późnego wieczora harował jak jakiś niewolnik, zagadnął do niego prawie po ojcowsku. - Przyszedł na was czas. Szkolenie i egzaminy zaliczone na ocenę celującą, przygotowanie wręcz wzorcowe. Jedyne co się zmienia, to sposób waszego wykorzystania. Nie pojedziecie pracować jako Hiszpan.